Card Captor Sakura #03

Strasznie mnie irytuje mowa Kerberosa. Gada w stylu "Wijatr" i "Cijeń", czasami to "ij" występuje nawet dwa raz w jednym (!) słowie i to juz się czyta strasznie. Lepiej by bylo, jakby Kerberos po prostu mówił w takim bardzo kolokwialnym stylu, normalnie, czasami mogłby coś z gwary wtrącić i tyle, a nie takie coś... Wystarczyłaby lekka stylizacja, by było widać jego akcent Kansai... Ech. Co do samej mangi dalej mam mieszane uczucia - wątki yaoi/yuri mi się podobają, choć wiadomo, że są niepoważne i tylko aluzyjne, to jednak fajnie, że większość bohaterów jest homo (w domyśle przynajmniej, ale tak to wygląda). Yukito jest prześliczny, ale w sumie nudny i na razie nie wiem, o co z nim chodzi, że wszyscy go tak kochają (Sakura, Shaoran i brat Sakury, jak jeden mąż do niego wzdychają). Dialogi trochę ciężkostrawne, momentami zbyt infantylne i zbyt proste. Czasami to zaleta, jak są jakieś fajne scenki, ale w większości źle to się czyta. Zresztą to też pewnie jest powód, dla którego nigdy Sakury nie czytałam ani nie oglądałam. Lubię Clampa, ale to jest dla mnie za dziecinne.