Ku twej wieczności #01

Manga perełka, inaczej nie da się jej opisać. Gorąco każdemu polecam, nawet osobom, które nie przepadają za takim gatunkiem. Polecam!

Manga jest prześwietna, tłumaczenie jest praktycznie jak oryginał. Rysunki są czytelne i ładnie, klimatycznie narysowane. Bardzo polecam jeśli chcecie czytać o stawaniu się człowiekiem od dosłownego kamyczka

Na wiadomość o wydaniu "Fumetsu no anata e" czekałam od dawna i choć znałam inną mangę autorki, wydaną już przez Kotori pod tytułem "Kształt Twojego Głosu" to mimo wszystko moją perełką jest manga, której polski tytuł to "Ku twej wieczności". Wszyscy, którzy znają jej drugą serię, albo chociaż znają jej animowany film, wiedzą, że autorka naprawdę pięknie pokazuje uczucia i relacje między postaciami, czego i w tej mandze nie zabraknie. Mnie samą do zapoznania się z tym tytułem nie skłoniła mnie tyle co autorka, ale i świat, który został w niej ukazany. Uwielbiam północne kraje, a moje serce podbili norwedzy i ich tradycje, a gdy tylko zobaczyłam pierwszy rozdział wiedziałam, że muszę przeczytać ten tytuł. I choć w kolejnych już opuszczamy ten region, to dalsze tomy sprawiły, że wiedziałam, iż tytuł ten musi zagościć na mojej półce. Postacie, które Fushi mija po swojej drodze podbiły moje serce, a szczególnie pewna parka, jak i pokazujące się już w pierwszym tomie mała March. Nie zabraknie tutaj też akcji, choć tutaj to nie to najbardziej mnie urzekło. Polecam każdemu, nie tylko fanom "Kształtu Twojego Głosu".

Książkę bardzo serdecznie polecam każdemu, kto nie boi się elementów krwią itp. Czyta się świetnie, w ogóle nie czuje się uciekającego czasu podczas czytania. Można dzięki niej doświadczać różnych emocji, takich jak strach, smutek, lecz też radość czy lekkie obrzydzenie. Manga ta jest opowieścią o poszukiwaniu samego siebie. Powiedziałabym o czym opowiada, ale to podchodzi pod spojlery, a lepiej samemu przeczytać niż dowiadywać się tego z komentarza ;)