Autor recenzji: KatarzynaOcena produktu:
Data napisania recenzji: 18-11-2019Ta manga jest tak koszmarnie beznadziejna w całej rozciągłości, że to aż głowa boli. Jeszcze początek spoko, pół biedy, gdy było w miarę logicznie i zrozumiale. Podobał mi się trochę tylko przeuroczy Titus i jego historia, no i Yunan, którego w anime sejuje najwspanialszy seiyuu świata, czyli Ishida Akira, aczkolwiek... Aczkolwiek to chyba też na wyrost. Cała reszta... Dialogi w tej mandze nie kleją się ze sobą, jedni mówią o wozie, a drudzy o kozie, są nielogiczne i niezrozumiałe. Sam układ kadrów i obrazków - nie wiem, jak to określić - sprawia, że manga fabularnie jest niezrozumiała. Nie wiem, może to wina nadmiernego streszczania? Może gdyby autorka dokładała po parę kadrów do scen to wychodziłoby lepiej. Postaci w większości są bezpłciowe, bez charakterów i nie da się ich odróżniać - zwłaszcza że większość z wyglądu jest bardzo do siebie podobna. Apogeum głupoty jednak osiągnęła seria, gdy Aladyn sięgnął po opowieść z przeszłości, z "innego świata". No owszem, opowiedział całą historię niejako równoległego świata, ale... Po pierwsze: autorka zmieściła w 3 tomach historię, która powinna sięgać 15-30 tomów i w ogóle być OSOBNĄ serię. Choć nie wątpię, że gdyby to się aż tak rozrosło, to po prostu byłoby nudne, ale może chociaż zrobiłoby to dobrze bohaterom i ich charakterom. W całej tej 3 tomowej opowieści jest pierdyliard nazw, imion, nazwisk, nowych ras, zaklęć, miast, krajów, cholera wie czego jeszcze... I wszystko to jest podane w bardzo streszczonej, skrótowej formie. W którymś momencie ja już nie wiedziałam, o czym właściwie ten Aladyn opowiada - o upadku Alma Torran czy o jej świetności? Historia wyglądała jak jakaś sinusoida góra-dół, raz było super i bohaterowie byli dobrzy, za chwilę ci sami bohaterowie byli źli, potem znowu się źle działo, potem znowuż dobrze i takie w koło macieju. To tak jakby historię Polski streścić w 3 cienkich tomikach... Ogólnie takie zagmatwanie z totalnym poplątaniem. Jeszcze jak wciepywali do tego boga, religię, inne rasy, magię - cholera wie co jeszcze - to wychodził z tego jeden wielki totalny, niezrozumiały miszmasz wszystkiego, chaos. Autorka wciepnęła tam wszystko, co możliwe, brakowało chyba tylko mechów... Chociaż nie, potworki czasem tam były wielkie jak mechy, więc i mechy można by pod to podpiąć XD Uwielbiam historie z równoległymi światami, jest to jeden z moich ulubionych wątków kulturze. Jednak tutaj nie szło nawet polubić bohaterów, którzy tam się znajdowali. Nawet jak walczyli i umierali to to wszystko było takie szybkie, takie bezpłciowe... kompletnie niewzruszające. Nie wiem, jak to się działo, ale w tej mandze, nawet gdy ktoś walczył na śmierć i życie, w ogóle nie szło wyczuć grozy sytuacji. Miało się wrażenie - "i tak wszyscy przeżyją", a nawet jeśli nie, kogo to obchodzi? Totalna beznadzieja i mówię to po blisko 27 tomach (wyszłam poza polskie wydanie z ciekawości, jak daleko ta beznadzieja się posunie).
Tylko zarejestrowani klienci mogą pisać recenzje do produktów. Jeżeli posiadasz konto w naszym sklepie zaloguj się na nie, jeżeli nie załóż bezpłatne konto i napisz recenzję.