Opowieść Panny Młodej #09

Warto czekać na kolejne tomy tej mangi. Czyta się przyjemnie, a rysunki są prawdziwą ucztą dla oka :).

Kolejny uroczy tomik, choć mam nadzieję, że to ostatni o Pariyi. Wolę ją i jej narzeczonego od "głównych", to na pewno, ale jednak trochę za dużo. Azel i Joruk pojawili się tylko na chwilę - liczę że jednak kiedyś pojawią się na okładce albo znowu będą mieli dla siebie "większy epizod". Choć szanse raczej marne, biorąc pod uwagę, że autorka woli się skupiać na dziewczynkach... :D Rysunki są przepiękne, nawet takie z chlebem czy tkaninami - wręcz zachwycają drobiazgowością i choć normalnie tego typu historie w ogóle by mnie nie zainteresowały, bo jednak wieją w większości nudą i prostotą, to całość jest tak pięknie namalowana, że jestem zakochana od pierwszego tomu. Głównie to zasługa pięknych Joruka i Azela, ale trzeba przyznać, że cała manga ma w sobie wielki tajemniczy urok. Bo cóż może być ciekawego w pieczeniu chleba albo naprawianiu zepsutego wozu? No jak dla mnie nic, a jednak wszystkie historie mają naprawdę uroczo-słodko-melancholijno-spokojny klimat. Coś pięknego!