Requiem Króla Róż #08

Ta seria to burza akcji i emocji i nikt mi nie wmówi, że nie jest yaoicem. W 8 tomie mija już 10 lat, bohaterowie dorastają, niektórzy dorabiają się dzieci... (co rzadko się zdarza w mangach). Choć straciłam jednego z ukochanych bohaterów, to na scenie pojawiają się zaś nowi i mam wrażenie, że historia nie traci nie klimacie, a wręcz robi się coraz lepsza. W tym tomie doczekaliśmy się w pałacu nawet orgii (!!!), od której Rysiu ledwie zdołał uciec, poza tym mieliśmy również cudowną niespodziankę na koniec! W dalszym ciągu jest mroczno i smutno, ale jednak wśród tych dramatów co chwilę jakieś iskierki radości się pojawiają. COŚ NIESAMOWITEGO. Szekspir w najlepszej możliwej odsłonie. Polecam.