Sword Art Online #03

Tom trzeci to kontynuacja wątków i rozpoczęcie nowej przygody dla Kirita i jego przyjaciół. Po wydostaniu się z gry śmierci Kirito rusza na poszukiwanie jego ukochanej Asuny, która wciąż się nie wybudziła. Dzięki wskazówce otrzymanej od Agila, Kirito dowiaduje się o nowej grze w której widziano uwięzioną postać podobną do Asuny, Czarny Szermierz loguje się do ALO gdzie z pomocą sympatycznej wojowniczki Leafy stara się uzyskać odpowiedzi. Dwuczęściowa historia Taniec wróżek to krótka ale intensywna, pełna akcji, tajemnic, wzruszeń kontynuacja wątku zamku Aincrad. Leafa jako nowa bohaterka jest przesympatyczna, Kirito to jak zawsze superbohater a Asuna mimo lekkiego zmarginalizowania roli wcale nie jest typową damą w opałach.

Po dwóch książkach nadszedł czas na kontynuację. Wydawało się, iż pożegnaliśmy SAO i mamy happy end, ale tu od początku autor grozi nam paluszkiem pokazując, że w pierwszej części zakończenie było bardziej otwarte niż się zdawało i nie wszystkim dane było uwolnić się od koszmaru. Dodatkowo - wirtualnie przenosimy się do świata wróżek, czyli targetem historii stają się małe dziewczynki.. I tutaj Reki Kawahara otwiera drzwi jeszcze szerzej pokazując bogactwo i różnorodność nowego świata, a w przerwach między logowaniami ukazując historię głównego bohatera oraz jego relacji rodzinnych w rzeczywistości. Jest tu komedia, dramat, thriller, przygoda. Pozycja wciąż trzyma poziom, a z racji na wyścig z czasem akcja nie zwalnia tempa ( cała książka ma 3 trzy rozdziały) przez co nie ma się wrażenia przeskoku w czasie jak w przypadku pierwszej części Aincradu.

Plusem była fabuła, jak zawsze rysunki, które są starannie narysowane i są wyraźne, postacie, nowa gra, nowe uniwersum, nowe zasady gry no i oczywiście opowiadanie historii, które mamy z pierwszej osoby, czyli opowiada nam Kirito i z trzeciej osoby. Minusem było to, że w nowej grze jest przedstawione uniwersum wróżek, niby można przymknąć na to oko, ale przynajmniej nie jest nudno jak myślałem. Jak zwykle trzeba wspomnieć, że tłumacz zaj*bał niezłe literówki, ale to wszystko. Oczywiście Kirito logując się do ALO od razu stał się overpower co oczywiście wkurzyło. No i najważniejsze. Są 3 rozdziały. Okeeey… o co mogę tu się przyczepić. O to, że ten 3 rozdział zajmuje pół książki. Jako, że lubię czytać od początku do końca rozdziału musiałem spędzić trochę czasu, aby przeczytać lekko ponad 100 stron. 3 tom otrzymuje ode mnie ocenę 8.

Kontynuacją pierwszego tomu SAO i dalsze losy naszych bohaterów w wirtualnym świecie. Niektórym może nie odpowiadać to że już się skończyła gra śmierci i jest nieco zbyt sielankowa ale to tylko pozory. W tym tomie jest już nieco większy nacisk na esencje MMORPG i dlatego niektóre fragmenty mogą być niezrozumiałe dla osób nie grających w tego typu gry ale na szczęście jest to w dość dobry sposób wyjaśnione dlatego nie powinno to sprawić nikomu problemów. Fabuła wciąż trzyma poziom i widać nieco poprawę w stylu samego pisarza .

Gra Sword Art Online się skończyła, natomiast to nie koniec przygód Kirita, mamy możliwość poznać nowy świat pełen wróżek i magi. Gra całkiem inna od innych w której można unieść się w przestworza. Całkiem nowi bohaterowie, poznajemy możemy bliżej poznać siostrę Kirita

Trzeci tom uznałem za bogactwo akcji i tajemniczości. Pierwszy tom był bogaty w wszystko, drugi tom w wszystko x2 a w trzecim pan Reki Kawahara uznał że musi coś zmienić więc dodał jeszcze tajemnice, więcej sensacji a przede wszystkim fantasy i akcji. Gdy się dowiedziałem że w następnym tomi będą wróżki uznałem że już po wszystkim Reki się pogrążył. Z ciekawości kupiłem książkę i bummm wielki szok żeby wcisnąć świat wróżek i tak dobrze to napisać to cud. Uwielbiam książki Reki'ego ponieważ zawsze zaskakuję mnie czymś nowym. Polecam tę książkę.

Książa jest kontynuacją przygód czarnego szermierza - Kirito opisanych w pierwszym tomie. Mimo że oglądałem wcześniej anime, to nowelka i tak trzymała mnie w napięciu. Polecam zakup tej książki, nawet jeśli wcześniej ktoś oglądał już wersję animowaną.